sobota, 27 listopada 2010


Niespodziewane opady śniegu przypomniały nam o tym przepisie.

Przepis na przepyszny deser - domowe lody :)

Potrzebne nam:
- Dwie szklanki mleka
- Szklanka śmietany kremówki
- 6 żółtek
- Szklanka cukru pudru
- dwie łyżeczki cukru waniliowego


Mleko gotujemy z połową cukru i cukrem waniliowym, bez przerwy ubijając trzepaczką tak, żeby cukier całkowicie się rozpuścił. Potem zdejmujemy z ognia i zostawamy pod przykryciem na jakieś 10 minut :) Żółtka ubijamy z pozostałym cukrem. Nasze wystudzone mleko ponownie trzeba teraz zagotować i stopniowo dodawać do żółtek, cały czas ubijając. Całośc przelewamy do dużego garnka!(Serio, weź największy jaki masz!) Podgrzewamy ucierając, aż krem osiągnie temperaturę ok 80 stopni Celcjusza. UWAGA! KREM NIE MOŻE SIĘ ZAGOTOWAĆ! Po zdjęciu z gazu trzeba jeszcze chwilę ucierać. Śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy do kremu i mieszamy. Studzimy masę od czasu do czasu mieszając i (wystudzoną) wstawiamy do zamrażarki na ok. 1h. Gdy masa zacznie krzepnąc, wyjąć i znów ubijać mikresem na wysokich obrotach (To bardzo ważne! Dzięki temu nasze lody będą puszyste :D). Na koniec wstawiamy do zamrażarki i po 2-3 godzinach delektujemy się pysznym smakiem domowych lodów :D

To tylko przepis podstawowy, na lody śmietankowe (lub po dodaniu cukru waniliowego - waniliowe). Jeśli chcecie lody smakowe - nic trudnego! Przy ubijaniu śmietany możemy dolać do niej np. sok malinowy, cytrynowy, truskawkowy... możemy dodać kakao... słowem - co dusza zapragnie :)

Smacznego!

czwartek, 25 listopada 2010

Kukurydziana tortilla


Przepis na pół kilo piersi z kury!

Tortilla:

- 3 jajka
- półtorej do dwóch szklanek mąki kukurydzianej
- szklanka mleka
- szklanka wody gazowanej
- szczypta soli

i... smażymy jak naleśniki :) Z tego przepisu (ugh, uzyskanego metodą prób i błędów) tortille nie będą się łamać i nie powinny przywierać. A jakby próbowały - trzeba pokropić je odrobinką oleju :)


Mięsko:

pierś z kury (albo dowolne inne mięso) kroimy na małe paseczki i chlup! do marynaty :D

marynata "kebab" knorra się sprawdza doskonale, ale można zamarynować nasze mięsko (w zależności od ilości) w trzech łyżkach oleju i ulubionej przyprawie do mięsa/ziołach.



Warzywa:

Uwielbiam tortillę z cebulą. Dużą ilością cebuli! Dusimy ją i dodajemy...
pieczarki (dusimy dalej),
odrobinę kukurydzy (dusimy dalej),
czerwoną paprykę (duuusimy...)
i na koniec (żeby nie rozpaćkał się do szczętu) dodajemy poszatkowanego pomidora (lub dwa) i dusimy do miękkości.

Przyprawiamy wg uznania, ja lubię młynek z solą ziołową, mmm!


Sos:


sprawdzają się: marinara, salsa, guacamole i/lub sosy czosnkowe. Ten z zestawu knorr "kebab" daje radę (potrzeba do niego 3 łyżki majonezu i 3 łyżki jogurtu naturalnego)


Zanim zawinę moją tortillę, lubię dodać plasterek żółtego sera i posypać posiekaną sałatą lodową. Potem zawijam ją "w kopertkę" i jem palcami, aż sos cieknie mi po dłoniach. To najlepszy i najbardziej satysfakcjonujący sposób jedzenia Deprysiowej tortilli!

sobota, 14 sierpnia 2010

Lasagne bez makaronu...


...za to z cukinią!

Nie mogąc dostać mąki ani makaronu gluten-free, postanowiłam zrobić kulinarny eksperyment: zastąpiłam makaron... cukinią! Oto 100% bezglutenowa, przepyszna, partyzancka lasagne!
Potrzebujemy:- 1 cukinia (ale duża!)
- 0,5kg mięska mielonego (wg. uznania, my lubimy wieprzowe)
- puszka pomidorów (nie chciało mi się kroić, leń!)
- kilka cebulek- duuuuużo sera!
- czerwona papryka
- pieczarki (nie mogłam dostać, więc tutaj jest bez, ale gorąco polecam z!)

Cukinię kroimy w plastry i solimy, można posypać jakimiś ziołami dla smaku, zostawiamy w cieniu na jakąś godzinkę. Dobrze jest ją również odrobinkę podsmażyć przed pieczeniem lasagne - w ten sposób nie puści soku i nasze danie nie będzie pływać! :D

Mięsko mielone dusimy na małym ogniu, dodajemy pokrojone: cebule, pieczarki, paprykę i na koniec pomidory. Przyprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem, bazylią, wg. uznania i smaku. Kiedy sosik z mięsem będą gotowe - układamy w żaroodpornym naczyniu warstwami - cukinia, farsz, ser, cukinia, farsz, ser... Itp. Na koniec dużo sera :D Wkładamy na 45-50 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni.

Mmm, smacznego!

czwartek, 12 sierpnia 2010

Tort Pawłowej



Beza:
- 4 białka
- 3/4 szklanki cukru pudru
- opakowanie cukru waniliowego
- łyżeczka octu winnego
- łyżeczka mąki kukurydzianej


Mus:
-8 łyżek konfitury malinowej (trzeba podgrzać i przetrzeć przez sitko!)
- łyżka likieru wiśniowego


Śmietana:
- 1 i 1/2 szklanki śmietany kremówki
- 4 łyżki cukru pudru
- łyżka likieru pomarańczowego (polecam triple sec, blue curacao sprawi, że śmietana będzie błękitna ;P)


Owoce:
- mango
- kiwi
- grapefruit
- pomarańcza
- banan
- karambola


A całość robi się tak:

Pieczemy bezę w 150 stopniach przez godzinę (ja w międzyczasie zmniejszam do 125, żeby nie zrobiła się zbyt chrupka :P). Najlepiej na papierze do pieczenia, bo ładnie odchodzi. Układamy pianę w kształt "miski" - w środku trzeba zrobić małe wgłębienie.
Po upieczeniu studzimy bezę w piekarniku przez półtorej godziny.
W tak zwanym międzyczasie obieramy i szatkujemy owoce :3
Podgrzewamy konfiturę, przecieramy przez sitko i dodajemy likier - mamy już pyszny mus.
Śmietanę ubijamy na sztywno z triple sec lub innym likierem pomarańczowym.

Naszą bezę smarujemy połową musu, a potem układamy warstwowo bitą śmietanę i owocki. Całość później ozdabiamy resztą musu :D Jemy na zimno, czyli najlepiej wstawić na jakąś godzinkę do lodówki.
Smacznego! :D

wtorek, 30 marca 2010

Turbo pomidorowa



Uwaga! Gotujesz na własną odpowiedzialność! Ta pomidorówka nie przypomina w żaden sposób tego, co gotuje Twoja matka / babcia/ żona / współlokatorka!
Jest to studencka pomidorowa, nazywana również pomidorową z górką. Robi się ją w 15 minut.

Składniki:
- kostka rosołowa
- około 75g koncentratu pomidorowego (malutki słoiczek, tudzież puszka)
- 2 worki ryżu
- ketchup
- czosnek (kilka ząbków lub kostka Knorra)
- szczypta cukru, bazylii

W wersji dla 2-3 osób, tudzież dla siebie na dwa dni. Gotujemy pół litra wody, wrzucamy kostkę rosołową. W tzw. międzyczasie gotujemy ryż wg przepisu na opakowaniu, ale nie może być za miękki. Jak będziemy mieli już pyrkający wywar z kostki to dodajemy koncentrat. Do gara leci również około 2-4 łyżek ketchupu. (Jeśli masz końcówkę ketchupu to świetnie! Wlej odrobinę wody do środka, potrząśnij i wylej do gara. U studenta nic się nie marnuje!) Ja zwykle używam takiego z ziołami lub z czosnkiem i bazylią ale zwykły też się nada. Dodajemy szczyptę cukru dla przełamania smaku i dużą szczyptę (lub nawet dwie) bazylii. I oczywiście czosnek. Ilość zależy od własnych upodobań oraz wielkości i świeżości samego czosnku. Mi szło od 2 ząbków do nawet pół główki kiedy nie był już pierwszej świeżości. Całość niech się chwilę pogotuję. Na koniec dodajemy ryż.

Kilka różnic w stosunku do tradycyjnej wersji. Nie ma marchewki bo nie chce mi się jej skrobać. Nie zabielam śmietaną bo zwykle tej śmietany w lodówce nie mam. Oraz (czego się nie powinno robić) przekładam ryż do zupy. Skończy się to tym, że jak postoi troszkę to ryż wciągnie część wody. Dzięki temu można nałożyć sobie porcję "z górką". Zupa jest nastawiona na to, żeby robiła się szybko, z byle czego oraz żeby nie być głodnym 5 minut po jej zjedzeniu.
BTW byle czego. Podejrzewam, że jak zalega Ci marchewka, szczypiorek, szczypta tartej papryki, resztka sosu w jakikolwiek sposób związanego z pomidorami czy nawet dip pomidorowy do chipsów to możesz to wrzucić do gara.

czwartek, 18 marca 2010

Kruche ciasteczka z kaszki ryżowej

Szaleję dzisiaj :)
Miałam trochę ciśnień jeśli chodzi o ryżowe ciasteczka, bo takie dla D piekła jego Babcia, ale dzielnym trzeba być i robić jak najdzie :)
Naszło i ciasteczka właśnie się studzą, a ja już spieszę by powiedzieć jak się je robi.

Składniki:
- 3 jajka
- kostka masła lub margaryny
- opakowanie kaszki ryżowej (może być smakowa! Moje ciasteczka są z malinowej :D)
- szklanka cukru (uwaga! smakowe kaszki już są słodkie, czyli nie należy przesadzać!)

Wszystko zagniatamy razem w misce. Możemy nasze ciasteczka lepić ręcznie - jak pyzy z wgłębieniem w środku, lub wyciskać je przez maszynkę do ciasteczek :) Jeśli wybieramy wariant "pyzowy" to wgłębienie można wypełnić marmoladą lub czekoladą :D

Rozgrzewamy piekarnik do 160-170ºC i wkładamy nasze ciasteczka na ok 20 minut (aż się zarumienią). Potem trzeba tylko cierpliwie czekać aż wystygną i...

Smacznego!

Ps. D, nie wiem czy cokolwiek zostanie na jutro, rodzina oszalała na ich punkcie!
Ps2. Wkrótce nasze dania będą ilustrowane zdjęciami!

Krewetki ze szpinakiem

Hej! W dzisiejszej odsłonie coś dla miłośników kuchni śródziemnej, a mianowicie krewetki ze szpinakiem. Danie jest łatwe i szybkie. Czas przygotowania ok 25 minut.

Potrzebujemy:
- ok 250g krewetek. Im większe, tym lepiej! Koktajlowe będą ok, ale ja proponuję tygrysie :D
- paczkę mrożonego szpinaku rozdrobnionego. To ok. 450-500g.
- średnią cebulę
- 3-4 ząbki czosnku
- odrobina oliwy z oliwek do smażenia

opcjonalnie:
- śmietanę (im kwaśniejsza tym lepsza!)

Możemy nasze danie zrobić z ryżem, ale my lubimy makarony, dlatego użyjemy makaronu krakowskiego firmy Bezgluten. (Polecam jako osoba glutenowa, smakuje podobnie do "normalnego"!)

A oto jak nasze danie się miesza:
Nasze krewetki i szpinak trzeba rozmrozić przed robieniem obiadu ;)

Cebulę kroimy w piórka i podsmażamy na oliwie z oliwek. Dodajemy czosnek pokrojony w "talarki" i dalej podsmażamy. Kiedy cebulka będzie już zeszklona na patelnię dodajemy szpinak. Solimy i pieprzymy do smaku, żeby szpinak nie był mdły. Jak ktoś się uprze, to można dodać jeszcze trochę granulowanego czosnku. Kiedy szpinak już się "przegryzie" dodajemy krewetki i podsmażamy.
Gotujemy nasz ryż bądź makaron wg przepisu na opakowaniu ;) W zasadzie moglibyśmy na tym skończyć i cieszyć się szpinako-krewetką, ale można też zaszaleć i dodać śmietanę. Jeśli zdecydujecie się na ten krok oto jak trzeba postąpić:
Skręcamy gaz pod naszym daniem na bardzo mały ogień i powoli dodajemy śmietankę, ciągle mieszając drewnianą łychą. Trzeba uważać, żeby śmietana się nie zważyła! Mieszamy powolutku do zabielenia i... gotowe!

Smacznego!

Ps. Nasz szpinak radośnie pyrka na patelni i już czujemy zapach krewetek. Nie mogę doczekać się obiadu :)

środa, 17 marca 2010

Bezmączne ciasto czekoladowe



Zaczniemy od czegoś specjalnie dla łasuchów :)

Składniki do ciasta:

- 35g kakao (około 7 łyżeczek do herbaty)
- 80ml gorącej wody
- 150g czekolady (ja zrobiłam pół na pół mleczną i gorzką)
- 150g masła
- 230g cukru trzcinowego
- jeden średni banan
- 4 jajka

Dodatkowo:
łyżka kakao do dekoracji lub
bita śmietana lub
sos truskawkowy ;)

A oto jak trzeba to wszystko mieszać:
Kakao rozpuszczamy w 80ml gorącej wody. Wlewamy je do miski, dodajemy roztopioną czekoladę i rozpuszczone masło. Dodajemy cukier i żółtka. Miksujemy. Kiedy mamy już gładką masę dodajemy poszatkowane banany.
Białka z jajek trzeba ubić na sztywną pianę. Przelać do masy czekoladowej i delikatnie wymieszać.

Nasze ciasto trzeba teraz przelać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Blacha powinna być prostokątna, ale niekoniecznie. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180ºC i pieczemy około 50-60 minut. Po upieczeniu należy ciasto przez ok. 15 minut studzić w blasze. Ostrożnie przełożyć na talerz do góry dnem i zdjąć papier. Pociąć na kwadraty i ozdobić wedle uznania. Smacznego!

Ps. Przed chwilą wyjęłam swoje ciasto z piekarnika. Zapach jest po prostu obłędny. Ciasto wyszło lekko wilgotne i bardzo czekoladowe. Mmmm!